xjmucha@wp.pl

+ 25 643 52 91

Parafia

Wołyńce

Figura Chrystusa Frasobliwego

Figura Chrystusa Frasobliwego

Kiedy po wielu latach (w grudniu 2014 roku)  powróciła do naszej świątyni rzeźba Chrystusa Frasobliwego, proboszcz, ks. Janusz Stefaniuk, wystosował do wiernych kolejny list.

 

"Niedziela - 21 grudnia 2014 roku, przechodzi do historii naszej Parafii i Świątyni w radosnym wydarzeniu powrotu - po 36 latach - rzeźby Miłosiernego Jezusa Frasobliwego na wołynieckie wzgórze. Nie szykowaliśmy wielkiego święta z tej okazji. Dlaczego? Ponieważ, jak przed 70-ciu laty, cicho, niepostrzeżenie i bez rozgłosu, Jezus w znaku tej rzeźby przybył tutaj, do drewnianej, ówczesnej świątyni, tak i teraz powrót był radosny; cichy - ale dla nas wielki!

Chrystus Frasobliwy - w ikonografii chrześcijańskiej jest to przedstawienie rozmyślającej postaci Jezusa Chrystusa w pozycji siedzącej, z głową opartą na dłoni. Na głowie znajduje się korona cierniowa, a na ciele są widoczne ślady biczowania. Uważa się, że to przedstawienie z Golgoty - tuż przed ukrzyżowaniem; streszczenie Męki Pańskiej. Motyw ten najczęściej występuje w rzeźbach; rzadziej w malarstwie."

 

"Dlaczego ludzie tak bardzo kochają to wyobrażenie Frasobliwego? Bo często, w różnych momentach życia, gdy jesteśmy bezbronni, bezradni czy cierpiący - też często wspieramy nasze głowy na dłoni; skupiamy się, wyciszamy, szukamy kogoś, kto nas zrozumie i doda otuchy. Krótką modlitwą człowieka do Jezusa stają się słowa: "Bądź ze mną w moim utrapieniu".

Ale też - patrząc na Frasobliwego, możemy w sercu usłyszeć to samo westchnienie płynące z Jego umęczenia: " I ty, człowiecze, bądź ze Mną w Moim utrapieniu". Nie wiemy, kiedy i w jakich okolicznościach nasza rzeźba utraciła prawą rękę. Drewniany kikut tym bardziej potęguje współczucie dla przedstawionego Jezusa. Brałem pod uwagę możliwość, aby poprosić rzeźbiarza, by dorobił tą brakującą prawą dłoń i przykleił do całości. Jednak, po głębszym namyśle doszedłem do wniosku, że patrząc na tą utraconą dłoń, może w kimś, kto przed nią stanie czy uklęknie zajaśnieje myśl, iż Chrystus potrzebuje jego ręki, serca, aby był przedłużeniem i wykonawcą dobra wobec bliźnich, w których jest przecież obecny ("Wszystko, co uczyniliście tym najmniejszym - Mnieście uczynili").

 

Wierzę, że ten widoczny brak prawej ręki w rzeźbie Frasobliwego Pana poruszy niejedno serce i umysł, aby oddać do dyspozycji i woli Jezusa swoje - nie tylko ręce i nogi, ale przede wszystkim swoje życie, aby On kierował i poprowadził po ścieżkach ziemskiego pielgrzymowania.

 

Umieszczenie tej rzeźby tuż nad tabernakulum, też ma swoje uzasadnienie: patrząc na wyrzeźbione, poranione ciało Miłosiernego Frasobliwego - będziemy może częściej pamiętać, że tuż - obok jest Jego prawdziwe Ciało i Krew w Najświętszym Sakramencie; jest ON SAM - ŻYWY I PRAWDZIWY ODKUPICIEL CZŁOWIEKA!

 

 

Ufam, że znów, na tym wzgórzu będzie odczuwalna obecność Jezusa, tak bardzo solidarnego i współczującego wszelkim ludzkim cierpieniom, bolączkom, bezsilności i bezradności. Ufam, że i Ci, którzy pamiętają Go w tej rzeźbie - jeszcze w drewnianym kościółku, jak i nowe pokolenia, które widzą Go pierwszy raz z bliska, będą przychodzić ze swoimi frasunkami właśnie przed Jego Oblicze. Bo czymże jest wylewać swoje gorycze, żale, frasunki tylko przed drugim człowiekiem, przed ludźmi - co najczęściej prowadzi do rozpaczy i zamykania się w sobie? A czym innym jest przecież pobyć w bezpośredniej bliskości Kogoś, Kto zna ból i cierpienie; Kto to wszystko przeszedł, nadał Krzyżowi sens, wartość i znaczenie i chce pomóc każdemu dźwigać jego własny krzyż!

 

 

A więc ... przybywajcie, przychodźcie na to wzgórze do Miłosiernego Jezusa Frasobliwego. Zresztą - tylko spójrzcie na Jego postać, Oblicze. Czyż nie odnajdujecie w Nim cząstki siebie samych?

 

 

70 lat temu, w czasie II wojny światowej, ówczesny organista - pan Aleksander Miedzik ( +1956r) wyruszał w drogę po okolicznych miejscowościach, aby kwestować na zakup fisharmonii dla tutejszej, ubożuchnej drewnianej świątyni na wołynieckim wzgórzu. Dotarł też do wioski pod Łukowem, gdzie w jednym z domów zobaczył przepiękną rzeźbę Jezusa Frasobliwego. Nie wiemy, czy Gospodarze z braku grosza, postanowili podarować tę rzeźbę dla drewnianej świątyni w Wołyńcach, czy też urzeczony jej urodą pan Aleksander wyprosił ją i przyniósł na tutejsze wzgórze. Jedno jest pewne: Jezus Frasobliwy znalazł swoje miejsce podczas udręki wojny w tej właśnie świątyni .Od 1944 roku, aż do 1978 - gdy umieszczony ponad chrzcielnicą - został otoczony wielką czcią i kultem miejscowej ludności. To właśnie przy Jego miłosiernym i troskliwym wejrzeniu, setki osób zostało ochrzczonych, przy Jego Sercu było udzielonych tyle I Komunii Świętych, sakramentu Bierzmowania;

 

 

Był świadkiem tylu łez wylanych przy pożegnaniu najbliższej osoby na pogrzebach.

 

W 1978 roku, ówczesny Proboszcz - Ks. kan. Mieczysław Romańczuk chcąc uchronić zabytkową XVI wieczną rzeźbę z wnętrza drewnianego kościoła, który groził zawaleniem, przeniósł ją do czasu ukończenia budowy obecnej świątyni - na przechowanie do Kurii Siedleckiej; dziesięć lat potem zginął w wypadku samochodowym pod Międzyrzecem Podlaskim. Na długie lata zabrakło adwokata w sprawie powrotu Jezusa Frasobliwego do Parafii Wołyńce. Przez ten czas, zabytkowa rzeźba stała się obiektem muzealnym, w nowo utworzonym Muzeum Diecezjalnym, w Siedlcach. Jednak miłość i pamięć Parafian, o ich otoczonym wielkim kultem i słynącym z łask Miłosiernym Jezusie Frasobliwym przetrwała. Gdy rozpoznali Go w ekspozycji muzealnej, rozpoczęły się prywatne pielgrzymki i modlitwy przed jego frasobliwym wyobrażeniem w Muzeum. Gdy w 2010 roku zostałem proboszczem tutejszej Parafii, zapoznałem się z historią, kultem i obecną sytuacją losów tej rzeźby. Będąc historykiem sztuki wiedziałem, że obiekt, będący w kulcie, nie może być przechowywany jako eksponat w muzeum (nawet kościelnym). Podjąłem cztery lata temu starania - w imieniu Parafian, aby Jezus Frasobliwy powrócił do Wołyniec - do nowej świątyni.

 

Ważnym przyczynkiem do starań o zwrot były ciągłe prywatne pielgrzymki do Muzeum i modlitwa przed wyobrażeniem Jezusa Frasobliwego. Za poprzedniego Biskupa Ordynariusza - Zbigniewa, wraz z Parafianami rozpoczęliśmy starania o zwrot rzeźby do naszego kościoła. Sprawa wydawała się już bliska końca, gdy nastąpiła zmiana na urzędzie Biskupa Siedleckiego. Obecny Biskup Siedlecki - Kazimierz Gurda, po wysłuchaniu racji, przedstawionych przez przedstawicieli naszej Parafii, przychylnie ustosunkował się do tej kwestii.

 

 

Dlatego - dziękujemy Jego Ekscelencji - Biskupowi Kazimierzowi, za wydanie decyzji o zwrocie zabytkowej rzeźby dla Parafii Wołyńce, której własnością przez te lata nadal pozostawała, choć była w depozycie w Muzeum Diecezjalnym. Serdecznie dziękujemy za wielkie wsparcie i zrozumienie Dyrektorowi Muzeum Diecezjalnego w Siedlcach - Ks. Robertowi Mirończukowi i Pani Kustosz - Dorocie Pikula, za wielką i fachową pomoc w przygotowaniu rewindykacji rzeźby z Muzeum do Parafii. Ich wielka determinacja, aby zadośćuczynić postulatowi, by dzieła będące w kulcie - jak najszybciej powróciły do swoich właściwych miejsc - kościołów. Ich serdeczna pomoc i wszelka gotowość, była pięknym znakiem zrozumienia i empatii wobec wiernych, tęskniących za ukochanym i omodlonym przez kolejne pokolenia świętym wyobrażeniem. Nasze podziękowanie kierujemy także wobec Osób, które aktywnie przyczyniły się do powrotu Frasobliwego do Wołyniec -a więc - Księdzu Prałatowi Bernardowi Błońskiemu - dyrektorowi Archiwum Diecezjalnego, który cały czas pilnie, z uwagą i z myślą tylko o dobru duchowym Parafian wołynieckich pilotował w Kurii naszą sprawę i był jej wielkim adwokatem; Siostrze Hani z tegoż archiwum, za pomoc w odnalezieniu potrzebnych dokumentów świadczących o prawie własności naszej Parafii do rzeźby Frasobliwego.

 

 

Swoją pomocą i kompetencją - do powrotu rzeźby przyczynili się także kapłani: Ks. Kazimierz Niemirka - ekonom diecezjalny, który zawsze powtarzał, że to, co w kulcie - należy zwrócić do kultu, Ks. Jan Babik - Kanclerz Kurii, który był w Seminarium moim słuchaczem wykładów z historii sztuki i ochrony zabytków (w wielu prywatnych i oficjalnych rozmowach zawsze przypominał, że zamiłowania do sztuki nauczył się właśnie w czasie studiów seminaryjnych i tym bardziej był gorącym zwolennikiem w naszej sprawie); Ks. Waldemar Mróz - Notariusz Kurii (który podczas wizji lokalnej naszego Sanktuarium wyraził wielki podziw i szacunek dla wystroju, porządku i ładu liturgicznego w naszym kościele, co spowodowało pozytywną opinię dla całości naszych zabiegów) i wielu innych przedstawicieli świata kultury i sztuki - którzy jeszcze za poprzedniego Biskupa Zbigniewa, uczynili wszystko, aby dopomóc w sprawnym sprowadzeniu naszej rzeźby do tutejszego kościoła. Dziękuję też Panu Stanisławowi Fiedorczukowi - Dyrektorowi Delegatury Urzędu Ochrony Zabytków w Siedlcach za jak najbardziej przychylną aprobatę pomysłu zwrotu dzieła sztuki do prawowitego właściciela - Parafii Wołyńce. Ich fachowość, wizyty na miejscu i bardzo pozytywne recenzje i opinie co do słuszności i konieczności rewindykacji - znacznie przyśpieszyły szczęśliwy dzień powrotu Miłosiernego Jezusa Frasobliwego do Wołyniec.

 

 

Cieszę się i dziękuję serdecznie Parafianom, że wspomogli tak hojnie finansowo sprawę zapłaty dla Muzeum Diecezjalnego 2 000 zł za przetrzymywanie naszej rzeźby do dnia jej rewindykacji. Składam serdeczne podziękowanie - w imieniu Wszystkich Parafian, Przyjaciół i Gości za bezinteresownie i nieodpłatnie wykonane prace przy instalacji Jezusa Frasobliwego w obecnym miejscu naszej świątyni.

 

Słowa wdzięczności kieruję do Pani Hanny Kordys - za ufundowanie pancernego, panoramicznego szkła ochronnego dla naszej rzeźby Frasobliwego. Dziękuję Panu Konstantemu Wołosiakowi za montaż specjalnej gabloty, w której jest eksponowany Jezus Frasobliwy; Pawłowi Cisakowi za wielką pomoc w tych pracach. Pan Dariusz Ciok zamontował osobny system alarmowy dla ochrony rzeźby, za co jestem w imieniu wszystkich bardzo wdzięczny. Pani Ewie Paszkowskiej z Lipniaka serdecznie dziękujemy za uszycie pięknego płaszcza dla Jezusa Frasobliwego. Składam serdeczne podziękowanie Wszystkim, którzy w ciągu ostatnich czterech lat dawali świadectwo o miłości i tęsknocie; o marzeniu, by nastał dzień, w którym powróci na nasze wzgórze Jezus w znaku tej rzeźby; dziękuję im za przypominanie, motywowanie do dalszego działania w tej sprawie; za zaplecze modlitewne. To wzgórze, ta świątynia - mają coś w sobie...

Jeśli Bóg w swojej Opatrzności chciał, aby właśnie tutaj, również poprzez obecność Jego wizerunku Boga - Ojca, osłaniającego i błogosławiącego tą Parafię i świątynię - to zaiste - na naszych oczach dzieją się wielkie dzieła Boże!"

 

Ks. Janusz Stefaniuk

Wołyńce, dnia 23.12.2014"

(Ks. Janusz Stefaniuk - proboszcz naszej Parafii w latach 2010-2019)

Zapraszamy do Galerii >

Masz pytania? Napisz.

KONTAKT

ul. Bursztynowa 1

08-110 Wołyńce

tel. 25 643 52 91

Ks. Proboszcz

xjmucha@wp.pl

Adm. stron

parafia.www@wp.pl

NR KONTA PARAFII

23 2030 0045 1170 0000 0290 8340

PARAFIA W MEDIACH

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.